30.08 OWOCNY WOLONTARIAT

Aż trudno w to uwierzyć, że dzisiaj już kończymy posługę w ośrodku edukacyjnym dla osób niewidomych. Codzienna posługa stała się pewnego rodzaju rutyną. Czy fajną? Każdy pewnie inaczej to przeżywał, natomiast każdego dnia szliśmy do sióstr z uśmiechem na twarzy. Codzienne wczesne wstawanie miało swój cel. Czasem się nie chciało, to na pewno. Nie zmienia to faktu, że to czego doświadczyliśmy ubogaciło nas. Historie uczniów i absolwentów, które usłyszeliśmy od sióstr nie są dla nas obojętne. Determinacja i chęć nauki u uczniów, którzy są niewidomi lub słabowidzący jest naprawdę duża. 

Ostatni dzień służby spędziliśmy głównie na sprzątaniu pomieszczeń i klatek schodowych, które malowaliśmy. Czyściliśmy z dużą starannością wszystkie te miejsca, gdzie pomimo starań i zabezpieczeń przedostała się farba podczas malowania. Nie zabrakło także przesuwania mebli, ustawiania szaf itp. Dodatkowo, Stanisław zajął się przenoszeniem i ustawianiem stolików w salach lekcyjnych. Czuć źe nowy rok szkolny tuż tuż. 





Pod koniec dnia otrzymałem również misję specjalną naprawienia laptopa jednego z nauczycieli. Czułem się jak pewnego rodzaju ambulans, który dostał wezwanie. Misja, jak szybko się zaczęła, tak szybko się skończyła, z powodu nieznajomości hasła do komputera. 

Po obiedzie spędziliśmy dłuższą chwilę na rozmowie z siostrami oraz pakowaniu rzeczy, które udadzą się z nami w drogę powrotną do Polski. Wszystko zamierzamy przewieźć w jednym kawałku, dlatego gorąco liczymy na to, że wśród tych produktów nie ma żadnych kruchych przedmiotów jak wazonów czy porcelany :))

Po powrocie do naszego domku klasycznie zażyliśmy odświeżającej kąpieli.

O 18 poszliśmy na adorację zakończoną różańcem, do którego przyłączyli się nasi nowi sąsiedzi z Niemiec. W Rwandzie raczej niełatwo spotkać Europejczyków, więc każde tego typu spotkanie traktujemy w kategorii ciekawostek.

Dzień zakończyliśmy wspólną kolacją z Siostrami Pallotynkami, u których mieszkamy. Nie obyło się bez wielu radosnych rozmów, wspomnień dotyczących posługi ks. Ignacego Cieślaka w Rwandzie, a także ciepłych i serdecznych podziękowań. Otrzymaliśmy zaproszenie do ponownego odwiedzenia Kibeho. Zobaczymy co przyniesie przyszłość…




/Jacek

Komentarze

Popularne posty