19.08 W GŁĄB RWANDY



Dzisiejszy dzień zaczęliśmy od Jutrzni w kaplicy w ośrodku braci Pallotynów w Kigali. Po modlitwie poszliśmy pomodlić się przy grobie śp. ks. Ignacego Cieślaka, wujka naszego duszpasterza ks. Jana Cieślaka. Wyjechał on na misje w wieku 59 lat i spędził tutaj 27 lat - do swojej śmierci w roku 2002.

Grób ks. Ignacego Cieślaka w Kigali

Po śniadaniu w ośrodku wyjechaliśmy z Kigali powoli zmierzając do miejsca docelowego: Kibeho (miejsca objawień Maryjnych). Pierwszym przystankiem na trasie był targ, na którym przyjęli nas bardzo ciepło. Kupiliśmy tam różne owoce i warzywa: ananasy, banany, melony, arbuzy, fasolę i inne. W Rwandzie jest taka niepisana zasada: jeżeli ktoś jedzie ze stolicy do prowincji, to (jeżeli to tylko możliwe) przywozi świeże owoce ponieważ w Kigali jest ich najwięcej i najłatwiej je dostać - dlatego też załadowaliśmy dwa duże kartony i kilka koszyków, żeby się podzielić z mieszkańcami i siostrami zakonnymi w Kibeho.                



Następnie zatrzymaliśmy się w katedrze w diecezji Kabgayi. 


Katedra w Kabgayi

Jest to pierwsze miejsce do którego dotarli misjonarze w roku 1900 i znajduje się tutaj kościół biskupa Jean Josepha, który był pierwszym biskupem na całą Rwandę. Ten rok jest rokiem jubileuszowym dla tutejszych mieszkańców ponieważ mija 125 lat od tych wydarzeń. 

Ciekawa rzeczą w Rwandzie, jak i w całej Afryce, jest to, że nieczęsto można spotkać kościół czy miejsce sakralne, gdzie nie ma obrazu Jezusa Miłosiernego. Jest on jednym z najbardziej popularnych obrazów w całej Afryce - a to wszystko dzięki polskim misjonarzom, którzy sprawili, że obraz i historia Jezusa miłosiernego stała się powszechnie znana Afrykańczykom. 


Dobrym tego przykładem był nasz kolejny przystanek, czyli ośrodek Miłosierdzia Bożego w  miejscowości Ruhango. Pomodliliśmy się tam przed Najświętszym Sakramentem i następnie ksiądz Jan odprawił mszę świętą. 


Siostry zakonne z tamtego ośrodka poczęstowały nas obiadem, po którym pojechaliśmy dalej do miejscowości Nyanza, gdzie urzędował kiedyś król Rwandy. Zwiedziliśmy także pałac zbudowany dla niego przez Belgów w 1932 roku oraz zrobiliśmy sobie zdjęcie z królewskimi krowami Inyambo. Są one ważnym elementem dziedzictwa kulturowego Rwandy - w przeszłości jako żywicielki rodziny były symbolem bogactwa i statusu.


Krowy królewskie 

Po tym wyruszyliśmy w dalszą podróż i po dwóch godzinach jazdy przez Rwandyjskie wsie nareszcie dotarliśmy do miejsca naszego wolontariatu i miejsca objawień - Kibeho. Po rozpakowaniu się poznaliśmy siostry w ośrodku, a po zjedzeniu kolacji poszliśmy do Sanktuarium Matki Bożej Słowa, gdzie zmówiliśmy różaniec.

Figura Matki Bożej Słowa

Po różańcu udaliśmy się do ośrodka, by jutro zacząć pracę w szkole dla niewidomych dzieci. 

/Franek

Komentarze

Popularne posty