21.08 NASZ MAŁY TOWARZYSZ
Dzisiejszy dzień rozpoczęliśmy od wspólnej jutrzni o godzinie 7:00 w kaplicy u Sióstr Pallotynek. Po modlitwie trwaliśmy w ciszy, aby w skupieniu medytować nad czytaniami przeznaczonymi na ten dzień. Śniadanie rozpoczęliśmy o 8:15. Podczas posiłku dzieliliśmy się refleksjami nad Słowem Bożym, a przy okazji wspominaliśmy noc, która okazała się wyjątkowo chłodna. Byliśmy zaskoczeni, że w tej części świata mogą nas spotkać tak niskie temperatury.
Po śniadaniu przystąpiliśmy do przygotowań związanych z pracą. Załadowaliśmy wszystkie materiały przywiezione przez nas z Polski, o które wcześniej prosiły Siostry Franciszkanki – między innymi witaminy dla dzieci, przedłużacze oraz karty pamięci.
Po dotarciu do Sióstr Franciszkanek wspólnie uczestniczyliśmy we Mszy Świętej o godz. 9:00. Następnie dotarliśmy na miejsce pracy. Po rozdzieleniu zadań przez Jakuba ruszyliśmy do działania. Podzieliliśmy się na dwie ekipy – jedna kończyła obklejanie ostatniego pokoju taśmą malarską, a druga przygotowywała wszystkie potrzebne materiały, rozkładała folie zabezpieczające meble i podłogi, aby uniknąć zabrudzeń.
Gdy wszystko było gotowe, obie drużyny chwyciły za wałki i pędzle. Po krótkim, rzeczowym szkoleniu przeprowadzonym przez Jakuba rozpoczęliśmy pracę. Pierwszym etapem było zagruntowanie ścian, aby odpowiednio przygotować je pod dalsze malowanie. Ku naszemu zaskoczeniu, prace posuwały się bardzo sprawnie. Jeśli ktoś potrzebował pomocy, zawsze znalazła się osoba gotowa do wsparcia. W krótkim czasie udało nam się przygotować dwie duże sale lekcyjne, a do pomalowania pozostał jeszcze pokój, którym zajęła się część ekipy. Natomiast inni zabrali się za sprzątanie oraz mycie wałków i pędzli, aby były gotowe na następny dzień.
W czasie naszych prac towarzyszył nam Emanuel – dziecko jednej z pracownic szkoły. Co chwilę zaglądał do sal i w przerwach chętnie się z nami bawił. Był niezwykle ciekawski, chciał wiedzieć, co dokładnie robimy, a przy okazji nauczył nas kilku słów w lokalnym języku. Jego obecność dodawała nam energii i sprawiała, że nawet najprostsze czynności nabierały radośniejszego charakteru.
O godzinie 13:30 udaliśmy się na obiad. To właśnie wtedy mieliśmy okazję po raz pierwszy spróbować gotowanych bananów oraz manioku – odmiany słodkiego ziemniaka, charakterystycznej dla tej części Afryki. Brat Zdzichu podzielił się z nami ciekawostką, że w Rwandzie wyróżnia się trzy rodzaje bananów: te do jedzenia, czyli słodkie i dobrze nam znane; banany do gotowania – duże, zielone, których smak mocno przypomina polskie ziemniaki; oraz banany przeznaczone do pasteryzacji, z których wyrabia się popularne tutaj piwo bananowe.
Po posiłku siostra Pia zaprosiła nas na projekcję filmu opowiadającego o życiu tutejszej szkoły. Dzięki temu mogliśmy zobaczyć, jak wygląda codzienność uczniów – ich nauka, modlitwa, taniec, śpiew i radość przeżywania każdego dnia.
Podobnie jak wczoraj, w drodze powrotnej towarzyszyły nam miejscowe dzieci, którym rozdawaliśmy cukierki. Po dotarciu do naszego ośrodka przyszedł czas na chwilę odpoczynku i odświeżenia.
O godzinie 19:00 zebraliśmy się na wspólną kolację, a następnie wyruszyliśmy do kaplicy adoracji Najświętszego Sakramentu, której ołtarz został stworzony przez polskiego artystę – Mariusza Drapikowskiego. Po dotarciu na miejsce okazało się, że drzwi kaplicy są zamknięte. W ciszy trwaliśmy więc na modlitwie, wierząc, że Pan Jezus jest obecny pośród nas, mimo zamkniętych drzwi. Po około 20 minutach kaplica została otwarta i mogliśmy kontynuować adorację aż do godziny 20:45.
Po powrocie do ośrodka wspólnie spędziliśmy czas na korytarzu, śledząc i kibicując w meczu Lecha Poznań. Gdy spotkanie dobiegło końca, a rozmowy i śmiechy ucichły, zmęczeni całym dniem wróciliśmy do swoich pokoi. Gasząc żarówki w naszych nocnych lampkach, szykowaliśmy się na kolejny dzień.
/Adam
Komentarze
Prześlij komentarz